Kategorie
A co u nas?

Wielkanoc życzenia

Kategorie
A co u nas? Ukraina

156 Prośba o modlitwę

Właśnie dowiedziałam się, że jeden z moich bardzo bliskich mi przyjaciół walczy pod Bachmutem. Z nim i jego rodziną jestem bardzo blisko zaprzyjaźniona. Wspominałam o nich w którymś z poprzednich wpisów. Mieszkają w Krechowie A traktują mnie jak członka rodziny. Nawet powiedzieliśmy sobie, że gdy wojna się skończy, to będziemy razem świętować zwycięstwo Ukrainy. I mam nadzieję, że tak będzie!!! A teraz Wołodia walczy na froncie. Jest lekarzem, hirurgiem, ale czasem bierze też udział w misjach bojowych. Proszę was o modlitwę za niego.

Kategorie
A co u nas?

155 I po badaniach

Jestem już po badaniach. Wyszły nie źle, jak pisałam na tablicy, ale jednak aparat nosić muszę. Mam jednak problem, bo w Gnieźnie nie zrobili mi tych badań dobrze, i nie wiem co zrobić z kontrolą aparatu, bo mojego wyniku z Kajetan nie mam, tylko ten z Gniezna. Poza tym powiedzieli mi, że muszę szukać innego lekarza. Mam teraz ustawiony aparat zgodnie z tymi badaniami które mi zrobili w Kajetanach. W grudniu mam przyjechać na kontrolę. Lekarka powiedziała, że może się to jeszcze cofnie. Bardzo bym chciała, ale zobaczymy jak będzie. Aparat jest w porządku, nawet zmienili mi jakąś żyłkę, bo ponoć wypadła. A moja dokumentacja jest w Kajetanach, mam tam swoją teczkę. Teraz jestem jeszcze w drodze do domu, ale jakoś wracać mi się nie chce. Myślałam, że w Warszawie prócz kliniki uda mi się zwiedzić jedno muzeum, ale w niedzielę byłam za bardzo zmęczona. Za to udało mi się spotkać ze znajomymi i przyjaciółmi i to zarówno w Poznaniu jak i w Warszawie.

Kategorie
A co u nas?

154 A co u mnie? Pierwsze kroki z aparatem słuchowym

Nareszcie zrobiło się cieplej i zaczęliśmy trochę wychodzić z domu. Może niekoniecznie tylko dla przyjemności, bo drogi u nas są fatalne szczególnie dla wózka ręcznego, bo elektrycznego pewnie szybko mieć nie będę. Więc wychodzimy, jeśli trzeba jechać do lekarza lub coś załatwić. Drugim powodem do wyjścia jest mój aparat słuchowy. Dla tych, którzy mają i używają aparaty długo, to pewnie nic nadzwyczajnego. Ale dla mnie jest to nowe doświadczenie. Po pierwsze, przed grypą nie miałam problemów ze słuchem. Przez 10 lat pracowałam nawet jako telefonistka w zakładach przemysłu bawełnianego "Uniontex" w Łodzi, których już chyba nie ma. Przedtem te zakłady miały jeszcze inną nazwę – "Obrońców pokoju" i między innymi eksportowały bawełnę i wyroby włukiennicze do ZSRR. Tak więc – wracając do tematu – jest to dla mnie uczenie się słyszenia na nowo. Przede wszystkim niesamowitym odkryciem było dla mnie jaka jest różnica kiedy nie słyszałam wcześniej a teraz, gdy używam aparatu. Potem śpiew ptaków, potem trochę irytujący fakt, że słyszę dźwięki a nie potrafię ich zlokalizować. Najbardziej się uśmiałam, kiedy siedząc w domu słyszałam z daleka jakiś dźwięk i zastanawiałam się co to może być, bo wydawał się jakiś dziwny, nie wyraźny i nie wiedziałam gdzie jest. Dopiero po dłuższej chwili zrozumiałam, że to był dzwon kościelny. Teraz już tego problemu nie ma, bo już go słyszę dobrze. Myślałam, że go wychwycę prawym uchem, ale ponieważ mam tam też problem z wysokimi tonami więc go nie wychwyciłam. Tak więc każdy dźwięk jest dla mnie nowym odkryciem. Oczywiście chciałabym, by wszystko było jak kiedyś, ale skoro nie jest, to muszę się z tym pogodzić, ale też starać się wykorzystać wszystkie możliwości, by było lepiej. No i na koniec po drugiej kontroli aparat już nie reaguje na mój syntezator, tylko mogę czytać normalnie. Oczywiście ucho się przyzwyczaiło i aparat się przyciszył, jak mi to powiedziała protetyczka. Może nawet trochę za bardzo, bo ostatnie dwa dni gorzej trochę słyszałam. I pogoda jak zaznaczyła protetyczka też może mieć na to wpływ. A następnym razem będę się uczyć jak czyścić aparat.

Kategorie
A co u nas?

148 Maj szczególny miesiąc w moim życiu

Maj. Szczególny miesiąc nie tylko dlatego, że trzeciego było święto konstytucji trzeciego maja, ale dlatego, że wiąże się on dla mnie z miłymi wspomnieniami i wydarzeniami z mojego życia. Po pierwsze, przypomina mi las, wiosnę, śpiew ptaków, oraz zapach ziemi po zimie, którego nie można poczuć żyjąc i mieszkając w mieście. Przypomina mi chwile te dobre i miłe, spędzone w Laskach. Gdy słyszę pieśń „chwalcie łąki umajone”, te wspomnienia wracają. Wiem, jest to pieśń religijna. Lecz gdy ją słyszę, powraca czas, gdy jako przedszkolak stałam w kaplicy, ludzie ją śpiewali, a przez otwarte drzwi wpadał wiosenny wiatr razem z tym zapachem i śpiewem ptaków. Zaś nocą, w przedszkolu, gdy leżeliśmy już w łóżkach, słychać było piękny śpiew słowika. A jedyne, czego nie lubiłam, to komary, które gryzły niemiłosiernie. Prócz wspomnień były też w maju ważne wydarzenia w moim życiu: 11 maja, to moje urodziny i dzień bierzmowania. 18 maja przystępowałam do pierwszej komunii. 22 maja, jak mi opowiadano, byłam chrzczona, a 23 maja, to dzień moich imienin. Prócz tego, to miesiąc maryjny. żaden inny miesiąc nie zaznaczył się tak w moim życiu, jak właśnie maj, dla mnie najpiękniejszy ze wszystkich miesięcy, radosny, bo wiosenny. A wiosna i lato, to znów dwie moje ulubione pory roku.

Kategorie
A co u nas?

147 I co myślicie o takiej argumentacji?

Dzisiaj rozmawiałam z protetykiem, a właściwie może trochę niegramatycznie protetyczką, bo jest to kobieta i zapytałam ją między innymi o to, czy jest możliwość testowania aparatu. Odpowiedziała, że owszem. Spytałam więc dlaczego nie dali mi możliwości testowania. I oto co mi powiedziała: "jest możliwość testowania, ale tylko dla ludzi nieprzekonanych o potrzebie używania aparatu i o tym, że aparat może takim ludziom pomóc. Jeśli chodzi o mój przypadek, to mnie przekonywać nie trzeba, bo ja po prostu muszę mieć aparat. Dają mi tylko trzy tygodnie bezpłatnego dostosowania tego aparatu do moich potrzeb". No i co powiecie na tego typu argumentację?

Kategorie
A co u nas? Ukraina

145 Wielkanoc. Smutna w tym roku

I to już kolejna wielkanoc na Ukrainie obchodzona w czasie wojny. Właśnie wstrząsnęła mną wiadomość, że w jednej miejscowości w zaporoskiej oblasti zostałam zbombardowana cerkiew pociskami rakietowymi. Ocalała tylko kopuła i ikony. Dzięki Bogu, że akurat w tym czasie w cerkwii nie było ludzi, bo nabożeństwo było zaplanowane o piątej nad ranem. O drugiej trzydzieści w nocy ludzie usłyszeli eksplozję.
Jak widać, z ogromnym bólem to stwierdzam, dla Rosjan nie ma nic świętego, skoro nawet cerkwii nie oszczędzają. Ale mimo t o, Ukraińcy świętują, starają się w miarę możliwości żyć normalnie. A my łączymy się z nimi w modlitwą, i razem z wszystkimi mówimy, że Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie Zmartwychwstał. I śmiercią śmierć zwyciężył. I dlatego nie tracimy nadziei, że i w Ukrainie będzie zwycięstwo.

Kategorie
A co u nas?

143 Wielkanoc i życzenia

I już powoli zbliżają się święta wielkanocne. A ja jakoś wcale tego nie odczuwam. A pamiętam, że jeszcze tak niedawno czekałam na każde święta, czy Boże Narodzenie, czy właśnie Wielkanoc. Jaka ta radość była szczera. A teraz? Chyba za dużo trosk, smutku zmartwień. Bo najpierw, utrata poczucia bezpieczeństwa z racji tego, że nie ma się swojego miejsca. Owszem, wynajmuję mieszkanie, ale zawsze gdzieś tam w podświadomości masz, że w każdej chwili właściciel może podziękować, da ci czas zgodnie z umową na znalezienie mieszkania i szukaj dalej. Następna rzecz, to drożyzna, świadomość, że trzeba wszystko opłacić, leki a potem skromne jedzenie, nie myślisz nawet o jakimś świątecznym, bo za prąd trzeba więcej zapłacić, pewnie tylko jakiś żurek jajko tradycyjne skromne święcone i to wszystko. Na świecie sytuacja niespokojna, choćbyś nie wiem jak chciała, nie jest ci to obojętne. Masz poczucie, że to cię przygniata, że chciałabyś się zamkknąć odizolować od hejtu, nienawiści, tego braku poczucia bezpieczeństwa, ale tak się nie da. Trzeba żyć między ludźmi. Tak więc to wszystko odbiera tą szczerą radość z przeżywania świąt. Wiem, nie jest to dobre, bo jako osoba wierząca, powinnam je duchowo przeżyć, ale jakoś nie mam siły. Dlatego przynajmniej chcę życzyć wam radosnego świętowania, takiego szczerego, by choć na chwilę zapomnieć o tych wszystkich troskach. Ja oczywiście też sobie tego życzę, choć nie jest to łatwe.

Kategorie
A co u nas?

138 I co dalej? moje mysli o Polsce

I co dalej będzie w Polsce? Jak my będziemy żyć. Nie chcę teokracji! Chcę demokracji!Chcę, wolności, by każdy mógł powiedzieć prawdę, nawet gdyby była bolesna. I by potem uczciwie była zbadana i rozliczona. Nie chcę żyć w kraju, gdzie szerzy się przemoc, a religię wciąga się do politycznego biznesu. Myślę, że nie o taką Polskę walczyli ci, którzywalczyli w powstaniu, którzy na różnych kontynentach i w różnych bitwach oddawali za nią życie. Wielu było też torturowanycprzez gestapo i NkWD. Oni walczyli o Polskę, w której jest miejsce dla wszystkich, w której nie ma rasizmu, antysemityzmu. A dla Polaków był ważny Bóg, honor i ojczyzna, ale nie na pokaz, lecz w praktyce w życiu. Wiem, nie było i nie ma nigdzie ideału, i być nie może. Było też i zło. Ale ono, choć głośne jest w mniejszości. Dlatego choć przez ten wpis mówię nie. Mówię, że i ja jestem Polką, choć może mam inne poglądy niż niektórzy. Bo Polska nie jest tylko dla jednej grupy ludzi, lecz dla wszystkich, którzy czują się Polakami, którzy niezależnie od swoich poglądów politycznych czy wyznania kochaja Polskę. I nikt nie moze powiedzieć, że jest inaczej.

Kategorie
A co u nas?

134 Pytanie do czytających tego bloga

Już jakiś czas zastanawiam się nad tym, czy warto kontynuować tego bloga. A może go nawet usunąć, bo mam wrażenie, że moje wpisy są głupie i bezsensowne, a mój blog może nikogo nie interesuje. Talentów literackich niestety nie mam. Są tu na eltenie ludzie, którzy mają o wiele więcej do powiedzeniai robią to znacznie lepiej i ciekawiej. Kiedyś, gdy jeszcze sama mogłam podróżować mogłam poznawać wiele ciekawych miejsc, poznawać ciekawych ludzi. Teraz to się zmieniło. Dlatego pytam was, czy jest sens kontynuowania tego bloga. Ewentualnie pozostają jeszcze wspomnienia, na przykład z Ukrainy, gdzie jakiś czas mieszkałam i to był jeden z najpiękniejszych okresów w moim życiu. Ale i to się skończyło, bo rosyjscy okupanci, barbarzyńcy niszczą ten kraj łamiąc wszelkie prawa ludzkie i boskie… A może chcielibyście się coś dowiedzieć? jeśli tak można pytać w komentarzach. Bo może to mnie naprowadzi jak ewentualnie mogłabym kontynuować tego bloga.

EltenLink