Kategorie
Uncategorized

171 Sound of freedom Dźwięk wolności. moje wrażenia i recenzja, którą dołączam. Warto posłuchać.

Już jakiś czas temu byłam w Poznaniu w kinie na dwóch filmach: "zielona granica" i właśnie sound of freedom". Jest to film, oparty na faktach, choć równocześnie nie wszystko jest zgodne z prawdą. Film mną wstrząsnął i głęboko poruszył. A przedstawia problem handlu dziećmi. Jeśli ktoś by oczekiwał, że będzie tam dużo przemocy, to się zawiedzie. Jest to film dobry, lecz i kontrowersyjny. A dlaczego kontrowersyjny, świetnie wyjaśnia recenzja Tomasza Raczka, który nie tylko go recenzuje, ale opowiada, jak powstawał, dlaczego jest kontrowersyjny, lecz jednak warty obejrzenia mimo, że w Polsce jeszcze nie jest dostępny z lektorem, tylko w kinach, lub na platformach stremingowych w internecie z polskimi napisami.
Polecam obejrzenie filmu i zapoznanie się z recenzją, bo warto.
A oto link do recenzji.

Kategorie
Uncategorized

odpowiedź na nominację.

Zostałam wzmiankowana przez Marolka, by odpowiedzieć na pytanie: Bez czego nie mogę się obejść. Ma być to dziesięć rzeczy. A więc odpowiadam:
1 Nie mogę się obejść bez gorącej dobrej porannej kawy. Ona mnie pobudza, i choć dziwnie to brzmi, to jest to swego rodzaju rytuał poranny.
2 dobrej muzyki, czegoś co mnie uspakaja, lub kojarzy się z miłymi rzeczami.
3 Dobra książka to następna rzecz, która jest dla mnie ważna.
4 Kontakt ze znajomymi,
choć to powinno być na jednym z pierwszych miejsc.
5 Bez telefonu i telewizora, choć nie wpadam w przesadę. Traktuje to jako okno na świat i jedną z możliwości kontaktu z ludźmi.
6 Nie mogę się obejść bez muzyki cerkiewnej. Wyodrębniłam ją dlatego, że wiara jest dla mnie ważna, a muzyka cerkiewna i śpiew to moja pasja.
7 Nie mogę się obyć bez kontaktu z językiem ukraińskim. To też dla mnie jest ważne, bo mówię i myślę również w tym języku, mam przyjaciół na Ukrainie. Jest również związany z moją wiarą.
8 Lubię też dobre jedzenie, jeśli jest możliwość zrobić lub kupić coś dobrego.
9 Nie mogę się obejść bez ciepełka, bo jednak jestem zmarźluchem i kiedyjest go mało, to jest to dość duży problem.
10 nie mogę się obejść bez świąt, szczególnie jest mi bliskie Boże Narodzenie, ale spędzone w gronie bliskich mi osób, razem z moim mężem.
Oczywiście to nie jest łatwo tak szybko odpowiedzieć. Nominacja ciekawa. A pałeczkę przekazuję Zuzler.

Kategorie
Uncategorized

151 Bohater przez „Ch” 😏

Zobaczcie, jaki to Putin jest bohater przez "ch", że boi się wystrzałów na paradzie zwycięstwa, którą dla niego w Moskwie zorganizowali. 😏 To co prawda wideo, gdzie jest pokazana prawdopodobnie reakcja Putina w czasie wystrzałów. I jakiś komentarz. link poniżej. Link ten również jest umieszczony w ostatnim opisie na mojej tablicy.

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,29742463,rosja-wladimir-putin-przestraszyl-sie-huku-podczas-parady.html?utm_source=RSS&utm_medium=RSS&utm_campaign=10199882

Kategorie
A co u nas? Uncategorized

118 Takim to dobrze

"Takim to dobrze". Specjalnie to piszę w cudzysłowiu z ironicznym uśmiechem na ustach. Tak, bo są tacy, którzy nie martwią się o nic. Nie myślą jak będą żyć, za co kupić węgiel czy gaz. Czy wystarczy im do tego przysłowiowego pierwszego. Niech inni się martwią. Może rodzina. Oni nie muszą. Kiedy pytasz, o ceny węgla czy w ogóle o sprawy związane ze zwyczajnym życiem, ich to nie interesuje. Często zastanawiałam się, czy to jest swego rodzaju ucieczka od problemów, czy po prostu tak wygodniej, lepiej zamknąć się w skorupie. Rozumiem tych, którzy są chorzy, którzy potrzebują pomocy, którzy z jakichś przyczyn nie mogą sobie poradzić. Ale chociaż mogli by się zainteresować, co ile kosztuje, czy w domu jest wszystko…. Przynajmniej tyle…. A nie traktować domu prawie jak hotelu…. Może zbyt surowo piszę, ale dokładnie to zrozumiałam, kiedy w jakimś sensie również trzeba się razem wspólnie zastanowić, zaplanować, co kupić, a z czego można zrezygnować. Nawet to, że się zastanawiamy razem, że może można coś doradzić, to już jest ważne. A niestety, spotykałam w moim życiu takich ludzi. W niektórych wypadkach rodzina częściowo była winna. W innych przypadkach same osoby chyba nie chciały nic zmienić. Różnie to bywało. Taka mnie naszła dzisiaj refleksja, bo właśnie martwię się jak to będzie w zimie. A wy co myślicie na ten temat?

Kategorie
Uncategorized

089 różne różności I o tym jakie kiedyś miałam marzenie.

Ostatnie wydarzenia na białorusi skłoniły mnie do tego, by powstał ten wpis. Odrazu mówię: nie będzie polityki. No może oprócz jednego postanowienia które nadal dotrzymuję. No, ale zacznę od początku.
Kiedy jescze chodziłam do szkoły, moim ogromnym marzeniem był wyjazd za granicę. Teraz to nic trudnego, bo jest wiele możliwości i nawet uczniowie czy studenci mogą wyjeżdżać.Ale wtedy za czasów komunizmu to nie było takie proste. Nawet wyrobienie paszportu nie było proste. O ile dobrze pamiętam to chyba milicja je wydawała.
Więc wielką nadzieją było to, że może pojadę z hurem z Lasek do Australiii, bo nawet byłam typowana. Niestety to, że chorowałam pokrzyżowało plany. Potem były kontakty z Litwinami. Nie ja pojechałam.
I aż do 1993 roku nie miałam takiej możliwości. Aż dopiero z organizacji harcerskiej udało się pojechać. na Białoruś a konkretnie do Grodna i Sopoćkiń, bo tam były tworzone drużyny harcerskie z grup młodzieży polskiej. I tak się składało, że tam w Sopoćkiniach składałam przyrzeczenie harcerskie.
Przy okazji chciałam się podszkolić w języku rosyjskim i nawiązać kontakt ze szkołą dla niewidomych w Grodnie. I właśnie od białorusi zaczęły się moje pierwsze wyjazdy zagraniczne. Z początku z wizą służbową jeździliśmy w grupie czasami z koleżanką, a potem sama oczywiście musiałam się też kontaktować z tamtejszymi harcerzami i pozałatwiać tam różne sprawy. Ale zawsze też starałam się odwiedzać szkołę w Grodnie. Udało mi się nawiązać parę znajomości dzięki czemu później prywatnie mogłam te osoby odwiedzać (bo pracowałam i w czasie urlopu jeździłam .
Raz nawet tak się złożyło, że hur z Białorusi przyjechał między innymi do Łodzi i tam też była jedna z moich koleżanek Lenka. Byłam na ich koncercie który bardzo mi się spodobał i po tym koncercie się spotkałyśmy. Zrobiłam jej taki mały symboliczny prezent, jakieś słodycze.
Tak się złożyło, że byłam ostatni raz w Grodnie przed wyborem Łukaszenki i usilnie próbowałam przekonać koleżankę Ludę, że jeśli wybiorą Łukkaszenkę to ja już na Białoruś nie przyjadę. I z żalem stwierdzam, że tak się stało.
Z niektórymi osobami kontakt się urwał, dwie są tutaj na eltenie.
Dlatego teraz szczerze myślą jestem tam w Grodnie i bardzo bym chciała, żeby ten reżim tam się skończył.
Potem oczywiście też jeździłam za granicęBo byłam w Egipcie, gdzie przez jakiś czas mieszkałam w Aleksandrii, A w europie to Słowacja, Belgia Francja Holandia i Ukraina, która jA jeszcze Niemcy, ale nie mam stamtąd miłych wspomnień.est mi bardzo bliska. A Język ukraiński to jakby mój drugi ojczysty. Tam spędziłam trzy lata których nigdy nie zapomnę. Ach byłam jeszcze w Rzymie gdzie niespodziewanie wylądowałam w szpitalu. Mieliśmy już nawet kupione bilety powrotne. A przez ten szpital nasz pobyt przedłużył się o ponad miesiąc.
Są jeszcze miejsca które chciałabym odwiedzić i mam nadzieję że może się to jeszcze uda.

EltenLink