Kategorie
A co u nas?

131 Pierwsze tegoroczne wrażenia.

Kiedy się ten rok zaczynał, chyba każdy miał nadzieję, że będzie lepszy. I ja również miałam nadzieję. Początek jak dla mnie, niezbyt udany, bo cały czas choruję. No cóż, zdarza się. Odporność u wszystkich się zmniejszyła. I teraz te przeziębienia i grypy są paskudne, bo mogą być po nich różne komplikacje. W moim przypadku przyplątała się infekcja i mam chwilowo problem ze słuchem. Ale teraz, zaczyna się to powoli poprawiać, choć nie jest jeszcze dobrze.
Natomiast bardzo ważnym dla mnie i miłym akcentem są święta. Były inne niż zawsze: skromniejsze, może mniej radosne z powodu tej wojny, bo wtedy myślę o przyjaciołach i znajomych, którzy są na Ukrainie, ale zawsze głęboko zapadające w serce i dusze poprzez modlitwy i śpiewy cerkiewne. Dodatkowo, poprzez te święta, które są szczególnie obchodzone na Ukrainie, ludzie tam pokazują, że się nie poddają, że nie stracili swojej godności i na przekór wojnie, świętują. Może symbolicznie, ale jednak świętują. I żadenwróg nie zmusi ich do tego, by odeszli od kolędowania, nawet na froncie, gdzieś w schronach. I to jest budujące.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink