074 Zasłyszane opowiadanie

Nie pamiętam gdzie je słyszałam, choć było to niedawno. Chyba ktoś mi je opowiadał, dość że wywarło ono na mnie ogromne wrażenie. Dlatego postanowiłam się nim z wami podzielić tu na moim blogu.
Był jeden człowiek bardzo bogaty. Ludzie go szanowali, gdyż dzięki niemu wielu z nich miało pracę. Od jakiegoś czasu człowiek ten zwrócił uwagę na jednego ze swych pracowników, który mimo to, że pracował, i starał się to robić jak najlepiej był w trudnej sytuacji, bo miał liczną rodzinę. Postanowił więc mu pomóc. Zlecałmu dodatkowe prace, za które mu płacił. I widział, że robotnik ten wykonuje wszystko uczciwie.
Jednego dnia pracodawca zawołał więc tego robotnika i powiedział do niego: „wybudujesz mi dom. Ma być najpiękniejszy w całej okolicy. Nie żałój pieniędzy ni drogich materiałów. Zorganizuj wszystko jak najlepiej i dobierz sobie doświadczonych budowniczych. Ja nie mogę doglądać budowy, bo mam inne ważniejsze sprawy i wyjechał.
I rozpoczęła się budowa. Z początku budował tak jak mu pracodawca zlecił. Ale z czasem zaczął oszczędzać na materiale, a zaoszczędzone pieniądze odkładał dla siebie. Raz zapłacił mniej, to znów wewnątrz domu coś nie było zrobione jak trzeba, to innym znów razem kupił gorszej jakości materiał Innym zaś razem coś spartaczył… Ale dbał tylko oto, by na zewnątrz dom wyglądał pięknie i okazale. I tak wreszcie budowę ukończył.
Aż któregoś dnia wrócił pracodawca. Zobaczył z zewnątrz dom i powiedział: „Widzę, że dom jest ukończony. Chcę ci podarować ten dom, byś mógł w nim mieszkać ze swoją rodziną.

Nie pamiętam gdzie je słyszałam, choć było to niedawno. Chyba ktoś mi je opowiadał, dość że wywarło ono na mnie ogromne wrażenie. Dlatego postanowiłam się nim z wami podzielić tu na moim blogu.
Był jeden człowiek bardzo bogaty. Ludzie go szanowali, gdyż dzięki niemu wielu z nich miało pracę. Od jakiegoś czasu człowiek ten zwrócił uwagę na jednego ze swych pracowników, który mimo to, że pracował, i starał się to robić jak najlepiej był w trudnej sytuacji, bo miał liczną rodzinę. Postanowił więc mu pomóc. Zlecałmu dodatkowe prace, za które mu płacił. I widział, że robotnik ten wykonuje wszystko uczciwie.
Jednego dnia pracodawca zawołał więc tego robotnika i powiedział do niego: "wybudujesz mi dom. Ma być najpiękniejszy w całej okolicy. Nie żałój pieniędzy ni drogich materiałów. Zorganizuj wszystko jak najlepiej i dobierz sobie doświadczonych budowniczych. Ja nie mogę doglądać budowy, bo mam inne ważniejsze sprawy i wyjechał.
I rozpoczęła się budowa. Z początku budował tak jak mu pracodawca zlecił. Ale z czasem zaczął oszczędzać na materiale, a zaoszczędzone pieniądze odkładał dla siebie. Raz zapłacił mniej, to znów wewnątrz domu coś nie było zrobione jak trzeba, to innym znów razem kupił gorszej jakości materiał Innym zaś razem coś spartaczył… Ale dbał tylko oto, by na zewnątrz dom wyglądał pięknie i okazale. I tak wreszcie budowę ukończył.
Aż któregoś dnia wrócił pracodawca. Zobaczył z zewnątrz dom i powiedział: "Widzę, że dom jest ukończony. Chcę ci podarować ten dom, byś mógł w nim mieszkać ze swoją rodziną.
I tak kończy się to opowiadanie. I tak też kończy się mój wpis dzisiejszy.

4 odpowiedzi na “074 Zasłyszane opowiadanie”

Nie spodziewałabym się takiego zakończenia. Czyli dobrze się tu kojarzy przysłowie, że chytry dwa razy traci.

Tak to prawda. A gdyby wiedział, od początku że dla siebie buduję to napewno by nie żałował na nic.

Hehe, ale sam się, biedak, na szaro zrobił. 😉 Znałam. Kiedyś ksiądz na rekolekcjach opowiadał. W kontekście „domu na skale” i „domu na piasku”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink